niedziela, 29 stycznia 2012

The Rocky Horror Picture Show (1975)

[DVD/INNE]


Oglądając „Kaboom” brakowało mi totalnego odjazdu, jakim ten film mógłby być, jakim chciałem, aby był. Przez pierwsze pół godziny „ Rocky Horror Picture Show” wydawało mi się, że dotarłem do ziemi obiecanej. Film stanowiący wyzwanie dla dobrego smaku i do tego musical w jednym, to jest to, co Oviki lubią najbardziej. Kapitalna scenografia, dobre piosenki (chociaż dziś broniące się chyba głównie dzięki tekstom, muzycznie trochę się już zestarzały) i Curry wyglądający jak parodia Cher. Podano do stołu! Im dalej jednak w las, tym nudniej. Niestety, ostatnie 20 minut filmu wymagało ode mnie żelaznej woli walki o to, aby nie przerwać seansu, bo nawet „Przysięga” była ciekawsza niż to, co widziałem w tym filmie. Przepraszam bardzo, doceniam jego polifonię, klimat, rozumiem, dlaczego dla niektórych jest to film kultowy. Dla mnie „Rocky Horror Picture Show” to pięknie wyglądający tort gruszkowy, który przecież uwielbiam. Jednak jeśli samemu trzeba go zjeść w ciągu pół godziny, to można się porzygać. Tutaj byłem niebezpiecznie blisko.

Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz