wtorek, 13 marca 2012

W pogoni za Amy / Chasing Amy (1997)

[DVD/INNE]


Za ten film Smitha powinno się ozłocić. To nie tylko najlepsza od bardzo dawna komedia romantyczna, ale i jeden z najlepszych amerykańskich filmów o relacjach uczuciowych, jakie kiedykolwiek widziałem. Smith znakomicie pokazał, jak cienka granica dzieli czasem miłość i przyjaźń oraz jakie mechanizmy obronne możemy stosować, aby nie dopuszczać do siebie prawdy. „W pogoni za Amy” jest jakby ilustracją do słów piosenki Patricka Wolfa: „ Love knows no boundaries/Sees beyond sexuality”. Holden zakochuje się w Alyssi, chociaż wie, że definiuje się ona jako lesbijka (chociaż nie obce jej były doświadczenia z facetami). Nie zauważa jednak, że jego najlepszy przyjaciel, Banky, kocha jego. Co ciekawsze, sam Banky nie do końca zdaje sobie sprawę, albo raczej boi się przyznać do tego przed samym sobą, na co Holdenowi zwraca uwagę jeden z bohaterów mówiąc: „Twój przyjaciel kocha cię w sposób, na który nie jest jeszcze gotów”. Ten uczuciowy kocioł pokazuje, że tak chętnie używane etykiety jak „heteryk”, „lesbijka”, ‘gej” czy „biseksualista” są absolutnie nie wystarczające, aby opisać złożoność relacji, jakie ludzie potrafią między sobą zbudować.

Smith mówi również o tym, że w miłości wcale nie wyzbywamy się egoizmu, a nasze niepewności i lęki czasem wyrządzają szkody nie do naprawienia. Bardzo spodobało mi się, to, że film opowiedziany został w komediowym stylu. Kwestie trudne i złożone zostały wyłożone tutaj w zaskakująco prosty i przyswajany sposób. Wielkie brawa należą się aktorom, nawet Affleckowi, za wiarygodne kreacje. Wielkie brawa dla reżysera za umiejętność zrobienia filmu zabawnego, prostego i głębokiego zarazem. Jestem pod wrażeniem.

Moja ocena: 8+/10 plus film trafia do ulubionych

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz