
Osobna rzeczą jest to, że moim zdaniem dla ludzi takich jak Półtawska nie powinno być miejsca w życiu naukowym, bowiem naukowcy powinni trzymać się z dala od wszelkich ideologii, tymczasem bohaterka nurza się w ideologii katolickiej, która z obiektywizmem i nauką niewiele ma wspólnego. Pozostaje współczuć osobom, które zgłaszały się do niej po pomoc, podejrzewam bowiem iż słyszały kazania. Niestety, ludzie będący w szponach ideologii podpierający się dodatkowo tytułami naukowymi są o wiele bardziej niebezpieczni niż panowie z Młodzieży Wszechpolskiej. Dodatkowo przeżycia tej kobiety w obozie – straszne i smutne – wiele jednak tłumaczą, ale przede wszystkim nie dają jej prawa narzucać innym – w szczególności kobietom w ciąży – swoich przekonań co do aborcji.
Moja ocena: 3/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz