piątek, 10 lutego 2012

Albert Nobbs (2011)

[DVD/INNE]


Jeszcze nie tak dawno temu, nowonarodzone dziecko miało przed sobą dwie podstawowe możliwości: urodzić się w rodzinie bogaczy i przy odrobinie szczęścia (o ile ojciec lub mama nie byli uzależnieni od hazardu lub opiatów) przeżyć życie w dostatku i zbytku, albo mieć pecha i być dzieckiem służącej, lokaja i praktycznie być skazanym na ten sam los. 

Dla mnie „Albert Nobbs” jest o wiele ciekawszym filmem, jeśli rozpatrzymy go w kategorii mini fresku obrazującego społeczeństwo sprzed narodzin silnej klasy średniej, aniżeli portret tylko i wyłącznie głównej bohaterki. Rozpatrując tylko ten drugi aspekt, wciąż otrzymamy film niezły, ale nie do końca zadowalający. Reżyser narzucił swojemu dziełu formę ocierającą się (ale tylko ocierająca się) o mozaikową konstrukcje filmową, za którą nie przepadam. Jej użycie ma większy sens, kiedy weźmie się pod uwagę ów pierwszy, dla mnie ciekawszy i ważniejszy, aspekt filmu.

Fabularnie „Nobbs” to raczej sztampowy obraz (tak, mimo płci głównego "bohatera"). Trudno mi też do końca ocenić aktorstwo Close, a to przez charakteryzację, która wyświadcza jej trochę niedźwiedziaą przysługę (no, ale ona ma chyba najmniejsze szanse na Oscara w tym roku, bo walka i tak rozegra się między Streep i Williams, Davis przypadła rola czarnego konia, bez podejrzeń o rasizm proszę:P). Największym zaskoczeniem jest dla mnie Wasikowska. Wciąż uważam ją za nieco niedorobioną, młodszą wersję Paltrow, ale po „Alicji” myślałem, ze utonie, a tymczasem dziewczyna radzi sobie naprawdę dobrze.

„Albert Nobbs” plasuje się gdzieś pomiędzy niezłym, a bardzo dobrym kinem. Wiele osób znajdzie w nic coś ciekawego dla siebie; mnie zaciekawił właśnie wątek społeczny, ale równie dobrze można bronić np. wartości filmu w kwestiach feministycznych chociażby. Niemniej, raczej szybko o nim zapomnę.  

Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz