czwartek, 22 września 2011

Sucker Punch (2011)

[DVD/INNE]


Są filmy, w których przerost formy nad treścią nie boli. Owszem, takie dzieła należą do wyjątków, ale czasem, się zdarzają. „Sucker Punch” z czystym sumieniem mogę do nich zaliczyć. Wyobraźnia Snyder jest miejscem całkiem fascynującym, nawet jeśli bardzo nieuporządkowanym i nieoszlifowanym. Konstrukcyjnie film jest bardzo ciekawy (trzypłaszczyznowa rzeczywistość to fajny pomysł, wydaje mi się, że coraz częściej reżyserzy będą teraz tak tworzyć filmy).  Sceny znakomite sąsiadują tu z groteskowo głupimi. Wizualnie film przypomina grę komputerową (w sumie szkoda, że „Sucker Punch” nie wyszedł jako gra na PC. Byłaby to najbardziej epicka rozpierducha dekady), czasem irytuje, czasem niepomiernie ciekawi.  Cornish i Isaac są nieźli, szkoda tylko, że panie grające główne role prezentują się niczym aktorki z filmów porno.  Emily Browning od początku wydawała mi się znajoma, dopiero po seansie sprawdziłem, że grała w „Serii niefortunnych zdarzeń”.

Cały czas oglądając „Sucker Punch” zdawałem sobie sprawę z niesamowitego potencjału, jaki kryje w sobie ta opowieść. Mam nadzieję, ze za kilka(naście) lat ktoś odkopie ten projekt i zrobi go od nowa. Zbuduje lepszą fabułę, zatrudni dobrą obsadę i skupie wszystkim dupska. Dzieło Snydera spotkało się z dużą krytyką i wcale się nie dziwię temu zjawisku. Ja dałem się porwać ogłupiającej akcji, intrygującej stronie wizualnej i potencjałowi tej historii, nawet jeśli jest on wykorzystany tylko w 1/3. Snyder ma własny styl, idzie własną drogą i ja ciągle jestem ciekaw, dokąd go ona zaprowadzi. Ten cały chaos w jego pracy ma w sobie coś ciekawego.   

Moja ocena: 7/10

2 komentarze:

  1. O mało nie umarłem widząc ocenę. Dosłownie. Właśnie popijałem sobie soczek a tu ni z gruchy ni z pietruchy widzę 7. A "Pokój z widokiem" tylko 5. Jakbym trafił do równoległego wszechświata :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. "Pokój z widokiem" to trochę taka "Przysięga", tylko z gorszą muzyką i bez żenujących efektów specjalnych. Na "Sucker Punch" chociaż dobrze się bawiłem:)

    OdpowiedzUsuń