sobota, 10 września 2011

O północy w Paryżu / Midnight in Paris (2011)

[KINO]


W tym roku nie wybieram się zbyt często do kina, tym bardziej cieszy mnie, że póki co widziałem w kinie same przyzwoite filmy (poza wiekopomnym dziełem Bay'a). „O północy w Paryżu” to zdecydowanie najlepiej wydane przeze mnie pieniądze w kinowej kasie w tym roku.

Trochę z oczarowaniem, a trochę z zażenowaniem oglądało mi się przygody Gila. Powodem takiego stanu rzeczy było to, że tak bardzo przypominał mnie samego i oglądanie tego na ekranie było arcyciekawym doświadczeniem. Allen stworzył film nostalgiczny i lekko naiwny, jednak w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Mistrz w aptekarską precyzją dozuje te elementy, tak że trudno oprzeć się ich czarowi. „O północy w Paryżu” oglądało mi się czasem niczym figiel sztukmistrza, który pod różnymi pozorami wciąż jest w stanie przekazać mądrość. Allen lekko ironicznym okiem spogląda na akademików wybierając drogę poza schematami. Wilson nie rzucił mnie na kolana, ale od czasu „Marley i Ja” coraz bardziej go lubię.  Marion Cotillard jest piękna, ujmująca i muszę przyznać, że po Oscarze radzi sobie lepiej od większości jej koleżanek z Ameryki. Brody jako Dali to chyba najzabawniejszy bohater z barwnego grona osób, których spotyka Gil podczas swojej podróży. Nawet McAdams za którą nie przepadam w roli Inez sprawdza się znakomicie. 

„O północy w Paryżu” to film jednocześnie dojrzały i pełen wigoru, mądry i naiwny, czarujący i bardzo realny. Jeszcze nigdy nie śmiałem się tak głośno w kinie. Dla mnie osobiście to najbardziej trafiający „we mnie’ obraz Allena. Mimo wszystko „Co nas kręci, co nas podnieca” bardziej mnie zaskoczyło, było kinem odważniejszym, bardziej szalonym i dlatego mimo że „O północy w Paryżu” jest bardziej „moim” filmem, to tamten film mimo wszystko uważam za lepszy.

Nie miałem litości dla świnki-skarbonki i wszystkim namawiam do tego samego. To być może najlepszy film, jaki w tym roku gościmy na naszych ekranach. Oby tylko Akademia nie pozostała ślepa na takie filmy.



Moja ocena: 8+/10  + miejsce w ulubionych filmach

1 komentarz: