
Co jest już poniekąd tradycją takiego kina, w filmie roi się od nielogiczności, na szczęście szybkie tempo obrazu nie pozwala się zbyt długo nad nimi zastanawiać. Jeśli mam być szczery, to w sumie bawiłem się na tym filmie lepiej niż na ostatnich dwóch odsłonach przygód Optimusa czy na debilnej, najnowszej odsłonie Indiany Jonesa. Poza tym, całkiem lubię Diane Kruger, która rekompensowała mi ból oglądania obleśnego Cage’a.
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz