czwartek, 25 sierpnia 2011

Grindhouse: Death Proof / Death Proof (2007)

[DVD/INNE]


Good shit, baby!  Albo Tarantiono był w formie kręcąc ten film, ale ja wypiłem zbyt wiele.   



To, co mnie najbardziej ujęło to opakowanie tego filmu. Jest on tak cudownie wystylizowany, że oglądając go można było oblizywać się co chwilę (a co nie miało związku z seksownymi kociakami, które zawładnęły filmem). Montaż, kapitalne zdjęcia i (tym razem) znakomicie dobrana muzyka sprawiają, że „Death Proof” mimo wszystkich innych wad oglądało mi się z ogromną przyjemnością. Świetny był też pomysł na podzielenie filmu na dwie części.

Tarantino nie byłby sobą jeżeli oparłby się pokusie tworzenia kina efekciarskiego. Znów zalewani jesteśmy aluzjami i cytatami, których połowa widzów nawet w połowie nie jest w stanie przetworzyć i zlokalizować.  Nie będę też przeczył – poszczególne sceny „Death Proofu” oglądało mi się fantastycznie, co jednak nie złożyło się dla mnie na równie fantastyczną całość. W kilku momentach Tarantino nuży.



Były momenty, że z czystym sumieniem dałbym filmowi  9. Zdarzyło się jednak, że tylko solidne 6 chodziło mi po głowie. Stąd też taka, a nie inna ocena. Obejrzeć jednak trzeba, chociażby dla przecudnej strony technicznej i klimatu.    

Moja ocnea: 7/10  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz