czwartek, 24 listopada 2011

Teoria chaosu / Chaos (2005)

[DVD/INNE]



Choroba i przymusowy pobyt w łóżku sprawił, że filmy zalegające moje półki od lat nagle zaczęły kusić, zwłaszcza, że u mnie przeziębienie czasem idzie w parze w bezsennością. „Teoria chaosu” miała być jednym z bezmózgich zapełniaczy czasu w stylu „Córki prezydenta”, tylko z większą ilością słowa „fuck” w najróżniejszych kontekstach. Koniec końców film nie okazał się aż taką stratą czasu. Owszem, to nadal przeciętna Hollywoodzka produkcja, w której pełno przekalkowanych motywów i chwytów z setek innych podobnych obrazów. Fachowo zrealizowana, z kilkoma znanymi twarzami, które ładnie prezentują się na plakacie. Na szczęście twórcy fundują nam kilka zwrotów akcji, w sumie mało rozgarniętych (trzymających się kupy) i nieszczególnie zaskakujących, ale zawsze – można było iść po najmniejszej linii oporu. Ryan Philippe jest tak ładnym mężczyzną, że mógłby robić za element scenografii, a i ta skupiałby na sobie więcej uwagi niż te wszystkie wybuchy, pościgi, strzelaniny (zresztą do obsady wzięto go chyba tylko po to, aby umilić czas towarzyszkom męskiej części widowni, które tym razem musiały swoje odsiedzieć w zamian za męki swych partnerów podczas wyprawy na kolejną część „Zmierzchu”). Początkowo jego postać jest mało interesująca, ale z czasem to on staje się prawdziwym bohaterem filmu. Ciekawie wypada na ekranie to, jak szybko mody policjant adaptuje dość kontrowersyjne podejście do zasad i prawa swojego starszego kolegi. Początkowo je kwestionuje by następnie na własnej skórze przekonać się, że balansowanie na granicy prawa może być równie przydatne w wyciąganiu zeznać, co dostarczaniu adrenaliny. Zresztą topos gliny obrywa tu p uszach nie raz, ale nie będę psuł przyjemności oglądania....

Ogólnie całkiem niezłe, chociaż schematyczne kino.

Moja ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz