czwartek, 10 listopada 2011

Drzewo życia / The Tree of Life (2010)

[KINO]


Na „Drzewo życia” szedłem z wielkimi obawami, trudno było usłyszeć dobrą opinię o tym filmie. Jakże wielkie było moje rozczarowanie, kiedy okazało się, że otrzymałem film ciekawy i niegłupi. Nie wiem zatem, czy to ja mam zbyt małe wymagania, czy pozostała część widowni w którymś momencie się zgubiła.

„Drzewo” to bardzo interesujący obraz świata rozprzężonego pomiędzy dwiema drogami, zapadającego się w szczelinę tym rozprzężeniem spowodowaną. Matka i Ojciec symbolizują te dwie drogi, pewni swoich racji, każde z nich jednak błądzi, co odbija się na ich synu, szerzej na otaczającym ich świecie, który  nie jest bezpiecznym miejscem. Każdy błąd może okazać się fatalny w skutkach, pojedyncze potknięcie pociąga za sobą kolejne. Nawet najlepsze intencje nie oznaczają zwycięstwa, co doskonale widać na przykładzie Matki. Na pierwszy rzut oka chodząca dobroć, przepełniona ideałami miłości kobieta, koniec końców ponosi nie mniejszą winę niż Ojciec, reprezentujący wszak zupełnie inną ścieżkę. Oboje przegrywają. W którą stronę zatem iść, można zapytać?   

Osobną kwestię stanowi kontemplacyjna część filmu, która potrafi zachwycić, ale i zmęczyć swym majestatem. Może rzeczywiście między tymi częściami brak odpowiedniego spoiwa, ale szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie tego filmu w innej formie. Może właśnie przez tę „skazę” tym bardziej zaktywizowałem się do odbioru „Drzewa”. Mnie bardziej przeszkadzało to, że obraz ten jest trochę zbyt prosty. Przydałoby się tu kilka zawodników, miejsc, gdzie można by postawić znak zapytania, czegoś, co sprowadzałoby myśli do „Drzewa” raz po raz. Możne też by go trochę skrócić (o jakieś 10-15 minut, pod koniec miałem wrażenie, że reżyser kończy film kilka razy) Pomijając ten aspekt, otrzymałem film, który oglądałem z nieukrywaną ciekawością, prosty lecz mądry, bardzo dobrze zagrany (do tego Jessica Chastain wygląda tu przepięknie). Nie porywający, lecz przykuwający uwagę. Ponownie zatem pojawia się pytanie, czy to krytyka niesłusznie zjechała ten film, czy to ja mam zbyt proste gusta? jakakolwiek byłaby odpowiedź, cieszę się, że  wybrałem się n niego do kina.     

Moja ocena: 7/10    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz